- 36Shares
Nadchodzące wybory samorządowe są krytycznie ważnym wyzwaniem. Naturalne są w tej sytuacji apele o jedność wobec ofensywy PiS. Obywatele RP oczekują jedności przeciw PiS, uzgodnionych przez opozycję kandydatur prezydentów, burmistrzów i wójtów, uważając, że także wspólne listy do rad gmin byłyby oczekiwane. Samo hasło jedności budzi jednak nasze istotne obawy, jeśli ma być realizowane według dotychczasowych sformułowań:
- Wiarygodność partii politycznych – zwłaszcza zaś partii opozycji – jest dziś skrajnie niska. Jakkolwiek niebezpieczne i bliskie populistycznym żywiołom są antypartyjne resentymenty – są one równocześnie zrozumiałe i przez partie w znacznym stopniu zawinione. Zjednoczona opozycja pod partyjnym szyldem skazuje nas dzisiaj na porażkę w walce z rodzącą się dyktaturą i wzbierającym totalitarnym żywiołem.
- Zjednoczony front przeciw PiS – jeśli wygra – nie przywróci w Polsce demokracji. Demokracja nie znosi „zjednoczonych frontów”, dobrze żyje w pluralizmie. Zwycięski obóz będzie musiał żyć i działać w otoczeniu wciąż niebezpiecznego populistycznego żywiołu, co nie sprzyja otwartej debacie i zmusza do zwierania szeregów. Nie sprzyja to również decyzjom w sprawach ważnych i w jakimkolwiek stopniu kontrowersyjnych – wymagających odwagi. Np. udział samorządów w finansowaniu in vitro może paść ofiarą obaw o reakcję konserwatywnej części społeczeństwa i Kościoła.
- Zjednoczony front przeciw PiS – jeśli wygra – nie rozwiąże również żadnego z istotnych polskich problemów, które doprowadziły do wzmożenia populistycznej fali i zwycięstwa PiS w ostatnich wyborach parlamentarnych. Zwycięstwo takiego frontu nie spowoduje, że wyborcy PiS znikną. Nadal będą stanowić zagrożenie, wykluczą bezpieczną stabilność polskiej polityki. Potrzebujemy dzisiaj innej definicji podziałów politycznych niż wrogość dwóch obozów i stojących za nimi elektoratów.
- Zjednoczony front przeciw PiS – jeśli powstanie – nie może być wynikiem dyktatu którejkolwiek z sił uznanej za wiodącą i żądającej od pozostałych bezwarunkowej lojalności.
Oczekujemy, że budowa niezbędnie potrzebnego obozu demokratycznego uwzględni te zastrzeżenia. Jest to konieczny warunek naszego udziału i – jesteśmy o tym przekonani – także warunek powodzenia w tych i każdych innych wyborach.
Obóz demokratyczny musi być demokratyczny rzeczywiście, musi skupiać wszystkie ceniące demokrację środowiska, zapewniając każdemu z nich wpływ na wszelkie wspólne decyzje, autonomię w działaniu, formułowaniu własnych celów i poszanowanie ich odrębności. Demokratyczny obóz musi skupić jak najszerszą bazę społeczną – szerszą niż elektorat dzisiejszych partii opozycji. Musi się stać początkiem odnowionej polskiej demokracji.
W wielu polskich gminach trwają już poszukiwania kandydatów w wyborach. W naturalny sposób partie i inne środowiska poszukują kandydatów własnych. Partykularyzm środowisk i partii jest niebezpieczny. Zwłaszcza w sytuacji, w której grozi nam ordynacja znosząca drugą turę wyborów tam, gdzie zwycięzcy przypada jeden mandat, jak to się dzieje w wyborach na prezydentów, burmistrzów i wójtów, a nie proporcjonalny podział głosów, jak to się dzieje w wyborach rad gmin. Uzgadnianie wspólnych kandydatów i wspólnych list wyborczych – aczkolwiek bezwzględnie potrzebne – nie może się odbyć w drodze kuluarowych, międzypartyjnych porozumień. Musi się odbyć z udziałem obywateli i obywatelskich ruchów.
Obywatele RP bronią dzisiaj demokracji przed dyktaturą. Demokracji żądamy od każdego – również od partii opozycji. Zwłaszcza od nich.
Obywatele RP oświadczają w związku z tym:
- Żądamy, by wszystkie decyzje o listach wyborczych zjednoczonej opozycji zapadały w drodze prawyborów. Kandydaci zgłoszeni przez ugrupowania opozycyjnego porozumienia muszą się poddać weryfikacji w drodze prawyborów z udziałem nie tylko członków partii, stowarzyszeń i uczestników ruchów, ale ogółu wyborców. Zwycięzcy prawyborów staną się wspólnymi kandydatami opozycji. Nie poprzemy innych.
- Deklarujemy pełne zaangażowanie w tworzenie obywatelskich komitetów wyborczych. To one – pluralistyczne, szanujące autonomię tworzących je podmiotów i bezwzględnie otwarte na wszystkie środowiska lewicy, prawicy i centrum, wykluczające czyjkolwiek dyktat – mają prawo stawać do walki pod demokratycznym sztandarem. I jako jedyne mają szansę zwyciężyć.
- 36Shares