Podopolska gmina Dobrzeń Wielki zdaje się być idealnym miejscem do przeprowadzenia prawyborów przed głosowaniem samorządowym. Trzeba tylko przekonać do tej idei miejscowych
Temu m.in. służyć miało sobotnie spotkanie zaaranżowane w Opolu przez Obywateli RP w ramach akcji „Demokracja od zaraz”.
Przypomnijmy: to właśnie w Dobrzeniu Wielkim ekipa rządząca przeprowadziła latem operację, która mogła być testem przed pacyfikowaniem przez władzę niezależnych społeczności lokalnych w całym kraju.
Oto doskonale rozwijająca się gmina – m.in. dzięki podatkom z położonej na jej terenie elektrowni Opole – została administracyjnie podzielona. Część, na terenie której znajduje się zyskowna elektrownia, wcielono do Opola, resztę zaś skazano de facto na upadek.
Nie pomogły protesty mieszkańców – ze strajkiem głodowym kilkunastu osób (i to z różnych środowisk: od lokalnych stowarzyszeń obywatelskich, mniejszości niemieckiej po partię Razem) włącznie. Nie pomogły mediacje i interwencje Rzecznika Praw Obywatelskich. Droga prawna została zablokowana przez manipulacje składem ciała, które swego czasu zastąpiło w państwie Trybunał Konstytucyjny. Stawka dla władzy była widać na tyle wysoka, że ówczesna premier nie znalazła nawet czasu na spotkanie z próbującym doprowadzić do kompromisu miejscowym biskupem!
Wedle identycznego mechanizmu dokonano skoku na kasę i samodzielność kilku innych co zasobniejszych podmiejskich gmin.
Przy okazji wypróbowano mechanizm propagandowy: w eter poszły sugestie, jakoby „polskie pieniądze” przejmowała tam do tej pory „niemiecka mniejszość”. Więcej: sprzeciwiający się mieszkańcy byli inwigilowani i zastraszani, a niektórzy są wzywani na przesłuchania (zarzuty dotyczyły naruszenia tzw. miru domowego wspierającego „skok” wiceministra sprawiedliwości Partyka Jakiego poprzez… wejście do jego biura poselskiego, zakłócania spokoju albo wywołania zgorszenia w miejscu publicznym).
Paweł Kasprzak i Tadeusz Jakrzewski kolejny raz tłumaczyli założenia i detale pomysłu z prawyborami. Kasprzak dowodził m.in., że organizując choćby w kilku miejscach w kraju samorządowe prawybory można osiągnąć rozmaite skutki. Co pewnie najważniejsze, pokazać, że oddolna aktywność obywatelska może być skuteczna i to także w tzw. terenie. Po drugie, udowodnić partiom politycznym (choćby lewicowym), że w ruchu demokratycznym jest miejsce dla różnych wartości i poglądów. W końcu zaś pokazać rzeszom obojętnych bądź zniechęconych do polityki (a zwłaszcza polityków i partii) rodaków, że w życiu publicznym istnieją jednak wartości, o które obywatele mogą w swoim interesie walczyć.
Liderzy Obywateli RP powoływali się przy tym na przykład włoski, gdzie prawybory wpłynęły nie tylko na lepszą frekwencje we właściwym głosowaniu, ale też w 2005 r. pozwoliły obywatelskiej koalicji L’unione pokonać samego Silvio Berlusconiego.
Znamienne równocześnie, że spotkaniem zainteresowani byli jedynie sympatycy – często zresztą, jak sami mówili, „szeregowi” – ruchów społecznych (Stowarzyszenia Obrony Samorządności „Na Swoim” właśnie z Dobrzenia Wielkiego, Ruchu Autonomii Śląska, Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i KOD-u). Nie pofatygowali się natomiast ani przedstawiciele partii politycznych czy to z parlamentarnej, czy pozaparlamentarnej opozycji, ani też aktualnie pełniący swe funkcje samorządowcy.
Relację z spotkania opublikował również portal OPOWIECIE.INFO
Krzysztof Burnetko
fot. Leszek Myczka, OPOWIECIE.INFO.